Ekipa zapowiedziała, że w poniedziałek koniec remontu. Trwał tylko cztery tygodnie.
Jeszcze tylko pomalować ściany i sufit w łazience, zamontować plafon, podłączyć pralkę, zamontować suszarkę nad wanną i galanterię, wymienić spalony transformator w szafce nad umywalką (może zadziała podświetlenie), zamontować kratkę wentylacyjną, wyregulować piec gazowy, potraktować silikonem styki wanny i umywalki ze ścianami, wyregulować spłuczkę, domalować to co nie było domalowane, zafugować to co zostało niedofugowane... i już.
Potem pozostanie tylko sprzątać, sprzątać i sprzątać... do świąt...
Znaczy... będzie pan zadowloooonyy...

Jeszcze tylko pomalować ściany i sufit w łazience, zamontować plafon, podłączyć pralkę, zamontować suszarkę nad wanną i galanterię, wymienić spalony transformator w szafce nad umywalką (może zadziała podświetlenie), zamontować kratkę wentylacyjną, wyregulować piec gazowy, potraktować silikonem styki wanny i umywalki ze ścianami, wyregulować spłuczkę, domalować to co nie było domalowane, zafugować to co zostało niedofugowane... i już.
Potem pozostanie tylko sprzątać, sprzątać i sprzątać... do świąt...
Znaczy... będzie pan zadowloooonyy...

Obstawiam jakiś tydzień. O ile nie będziesz zbyt upierdliwym klientem i część detali dokończysz sam...:)
OdpowiedzUsuńnosicielka samotności
Do Nosicielka Samotności:
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że tak nie będzie... Ale wiem, że Ty jesteś już w tym doświadczona, czyli muszę się liczyć i z takim rozwojem sytuacji:) a poza tym pamiętam co sam pisałem w komentarzach :D