A jednak...
Mój nałóg smartfonowy doprowadził mnie do aplikacji o wdzięcznej nazwie "Gdzie jest moja kupa". Myślałem, ze to jakiś żart, a jednak nie....

(foto z www.chip.pl)
"Wybierz się w wirtualną podróż, śladami swojej kupy" tak Miejskie przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji z Jaworzna zachęca do zainstalowania i korzystania z aplikacji.
Teraz mam dylemat... umrzeć ze śmiechu? czy zapłakać nad bezdenną głupotą?
------------------------------------------------------------------------------------------------------
Dla odmiany coś pozytywniejszego. Muzyczka znaleziona przy okazji porządków, chwila szperania po necie i oto efekt:)
No cóż... są na tym świecie, a zwłaszcza w necie, rzeczy o których się filozofom nie śniło ;)
OdpowiedzUsuńRzekł bym, że nawet fizjologom to się nie miało prawa przyśnić:)
OdpowiedzUsuń