24.01.2012

Zadyma...

Teraz nagle w modzie zrobiło się pisanie o ACTA... no to ja nic nie napiszę. Wybraliście sobie, to mamy... pozostaje nadal aktualne. Jak się obudzimy w "1984" roku, to pretensje można będzie mieć tylko do Orwella, bo nasze Słońce Peru szantażom się nie ugnie...
I to by było na tyle... 
-------------------------------------
a tu ciekawy tekst Jacka Żakowskiego: http://wyborcza.pl/1,86116,11012642,ACTA_ad_acta__Co_ma_wspolnego_internet_z_biblioteka.html


8 komentarzy:

  1. Modne, nie-modne... Pokazuje, że jak trzeba to potrafimy się zjednoczyć. Bo, że WOŚP potrafi, to wiemy, a że Rząd potrafi, tego nie wiedzieliśmy... Jeśli z 23 tysięcy osób podpiętych pod pokojową manifestację przeciw ACTA w Krakowie przyjdzie połowa, to już nie będziemy mówić o modzie, a o uświadamianiu społeczeństwa...?

    OdpowiedzUsuń
  2. "Modne, nie-modne..." - O ACTA pierwszy raz przeczytałem jakieś dwa lata temu w Dzienniku Internautów. Już wtedy określono je jako szkodliwe prawo uchwalane przez przedstawicieli wielkich koncernów i korporacji, w wielkiej tajemnicy i z pogwałceniem zasad jawności, za zamkniętymi drzwiami. Teraz nagle wszyscy zaczęli o tym pisać... A co robili do tej pory?
    Nie mam Pejsbuka, nie wiem gdzie i kiedy są organizowane manifestacje, ale skoro decyzja została podjęta i pełnomocnictwa wysłane, to choćby robić tu największy raban, w Japonii słychać go nie będzie...

    OdpowiedzUsuń
  3. Aaaa i widzisz. Ja też o ACTA dowiedziałam się wcześniej. Czemu nic nie robiłam, bo wtedy dotyczyło to tylko USA. Nie moje podwórko. Myślę, że większość ludzi właśnie dlatego nic nie zrobiła. Nie ich podwórko. A jak już zaczęło być nasze, to okazuje się być za późno. Ci, którym najbardziej powinno na tym zależeć milczą, a nas, szaraczków do końca nie wysłuchają. Zrobią co chcą i poniosą konsekwencje... Problem nie leży w ACTA, ale w zapędach do zdobycia pieniędzy... Może i nie usłyszą nas w Japonii bezpośrednio, ale zagraniczne media już zauważyły "polski problem" i być może dzięki temu uda się też wpłynąć na decyzję ostateczną.
    A tekst pana Żakowskiego świetny ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja nic nie powiem na ten temat bo nie czytałam o co dokładnie chodzi. Tylko tyle co ktoś powie, albo czym się podnieci. I nie linczować mnie za to i tak zrobią co zechcą .... jak zwykle.

    OdpowiedzUsuń
  5. Do Just Me:
    To prawda, że brak rzetelnej informacji i we mnie zrodził przekonanie, że ACTA, SOPA i PIPA nas nie dotyczą. Mam nadzieję, że opamiętanie prędzej niż później przyjdzie...
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Do Pineska:
    Nikt nikogo linczować nie ma zamiaru:) Jak napisałem na początku: "wybraliście sobie, to mamy"

    OdpowiedzUsuń
  7. Na przykładzie tej zadymy z ACTA wyraźnie widać, że politycy jeszcze nie doceniają potęgi Internetu. Ale za parę lat to się zmieni, gdy zaczną z tego powodu przegrywać wybory lub powstaną pierwsze partie inspirowane przez internautów, które zdobędą większe poparcie niż te obecne, "miłościwie nam panujące".

    OdpowiedzUsuń
  8. Do Smurff:
    Racja:) o ile jeszcze internet w obecnej formie będzie istniał...

    OdpowiedzUsuń

Jeżeli komentarz będzie zawierał spam, kod html, będzie obrażający innych komentujących, na pewno zostanie usunięty.