Kochany kraju
Jakiś czas temu, w dniu kiedy po raz pierwszy przyszedłem do pracy, zawarłeś ze mną umowę. Było to z twojej strony jednostronne i nie podlegało żadnym negocjacjom, że z kazdej mojej wypłaty 23% będzie przekazywane do państwowej instytucji nazwanej ZUS. Ja i moja ewentualna przyszła rodzina, w ramach tej daniny będzie miała zapewnioną bezpłatną, pełna opiekę zdrowotną, a w razie niemiłych zdarzeń świadczenia rentowe. Ponadto w czasie kiedy ukończę 65 lat nabędę dożywotnio świadczenie emerytalne w wysokości 75% średniej z wynagrodzenia z ostatnich trzech miesięcy. Nie było negocjacji i nie było od tego odwrotu, ale zapowiadało się nie najgorzej... Praca była konstytucyjnie zagwarantowanym moim przywilejem i tylko wynagrodzenie nie było satysfakcjonujące... ale było...
Potem jednostronnie podnosiłeś wysokość składki... 25, 33, 37, 42, 45, 47... prawie jak liczby w totolotku, ale znosiłem to...
W międzyczasie przyszły dziwne czasy i instytucja zwana ZUS zaczęła stawiać sobie siedziby-pałace w wszystkich 49 województwach, które pojawiły się w miejscu poprzednich siedemnastu - zniosłem to.
Jak sie później okazało to i z moich składek odbywał sie ten boom budowlany, ale miałem jeszcze wiele lat pracy przed sobą...
Potem w jeszcze dziwniejszych czasach panująca nam łaskawie jedynie słuszna opcja polityczna, na kampanię do pierwszych wolnych wyborów "pożyczyła" sobie z tejże instytucji kwotę znaczną, a ponieważ wyborów nie wygrała, to i pieniędzy nie zwróciła. Nawet nie próbowałeś odzyskać tych pieniędzy. Instytucja zwana ZUS prawie ogłosiła bankructwo - zniosłem i to... miałem jeszcze wiele lat pracy przed sobą.
Teraz nastały jeszcze dziwniejsze czasy. Na pracę maja szansę tylko znajomi znajomych, inni znajomi królika i studenci. Po skończeniu studiów młodzi maja szanse załapać się do call center, albo na kasę w Tesco...
Ludzie z mojego rocznika i tak zostali określeni pokoleniem straconym już na początku tych przedziwnych czasów, a o znalezieniu pracy to sobie tylko mogą pomarzyć. No chyba, że jako pomoc domowa, albo "ochrona" na parkingu, a i to nie wszędzie.
I w tych czasach ponownie zmieniasz warunki umowy. Każesz mi teraz pracować dwa lata dłużej...
No to ja Ci powiem, dziwny kraju: TAKI CHUJ JAK SŁONIA TRĄBA!
(wrażliwych na słownictwo serdecznie przepraszam)
Nie płacę już za abonament RTV, nie będę płacił na ZUS.
Mam taka możliwość i z niej skorzystam. Sam sobie zapewnię środki na emeryturę i opiekę lekarską... i tak z tej twojej, państwowej nie da się korzystać.
A jeszcze dorzucam do tego niepłacenie za akcyzę - przechodzę na e-dymek, a alkohol potrafię zrobić sam...
Te 0,3% też przeznaczę na swoją emeryturę...
Twój
Króljacus1
Jakby Ci to napisać... "kochany obywatelu, możesz się oflagować, i tyle, twoje Państwo"
OdpowiedzUsuńnosicielka samotności
Do Nosicielka Samotności:
OdpowiedzUsuńMoże i tak, może tylko mogę się oflagować, ale co się naklikałem to się odstresowałem:)
i tym oto pozytywnym akcentem rozpoczęłam dzień ;))) a tak nawiasem mówiąc, czasem Orędownicy Prawdy nie mieli tak lekkiego pióra, a i tak biedne masy ludzkie szły za nimi na wojnę ;))) oj, bunt się kroi, bunt na statku Polska...
OdpowiedzUsuńDo Just Me:
OdpowiedzUsuńCieszę się, że pozytywnie podziałał ten wpis;)
A ja to w ogóle żadnej emerytury mieć nie będę, bo w życiu swoim na umowie o pracę przepracowałam zaledwie... rok. Kolejne dwa lata na umowie zlecenie i to tyle mojego pracowania. Szukam pracy już... wow to już rok będzie w czerwcu, ale ten czas leci... i nie zanosi się na znalezienie pracy. Do tego zdrowie szwankuje więc zastanawiam się czy ja w ogóle do tej emerytury dożyję. Z jednej strony jak nie dożyję to nie ma co się martwić o emeryturę :))))))
OdpowiedzUsuńDo Marianna:
OdpowiedzUsuńTrochę orientuję się w Twojej sytuacji, czytam od "Błękitnej Królewny" Mam nadzieję, że któregoś dnia los się i do Ciebie uśmiechnie. Może trzeba trochę mu pomóc, założyć działalność i stać się dla siebie pracodawcą... Lubisz pomagać innym, pomóż im załatwiać sprawy w urzędach, znasz się przecież bardzo dobrze na tym...
Niby mamy demokrację, a popatrz, robią co chcą, bez oglądania się na społeczeństwo. Nie tak dawno położyli łapy na II filarze, teraz zapodali przekręt na emeryturach, a po drodze zafundowali ACTA i wtopę z refundowanymi receptami.
OdpowiedzUsuńObawiam się, że na tym nie poprzestaną.
Do Smurff:
OdpowiedzUsuń"Wybraliście sobie, to mamy"... Wybrani zostali większością głosów, to maja teraz prawo robić co chcą. Gorzej, że robią same głupoty... a tego chyba im prawo zabrania. Moze czas na rewolucję?:)
Da się nie płacić ZUSu?? Ja też chcę!!! Ja chce moją wypłatę w całości, a za opiekę medyczną zapłacę sobie sama... Zaraz - przecież i tak płacę sama!
OdpowiedzUsuńDo Zoe:
OdpowiedzUsuńNa śmieciowej umowie o dzieło... ale można. Jest jeszcze szarość, ale tej nie polecam...