Wiosna wybuchła upałami co tylko spowodowało większe wiosenne przemęczenie... a może to wiosenna depresja?
Słucham i się identyfikuję z treścia:
znalazłem w necie słowa:
Pierwszy podmuch wiosny budzi lęk.
Porcja ciepłych złudzeń przenika do serc.
Ptaki oszalałe fruną z drzew.
Mocniej czuję każdy mały smak
i żal, każdy strach
i gniew.
Ile jeszcze we mnie wiary,
Ile jeszcze we mnie samym sił,
Na nowe dni, ile szans.
Ile jeszcze we mnie wiary,
Ile jeszcze we mnie samym sił,
By dalej żyć w taki czas.
Obezwładniająca siła dnia,
Siła, z jaką w miastach, odradza się maj.
Chciałoby się zacząć jeszcze raz,
Chciałoby odnaleźć zmarnowany czas,
Utracony w nas.
Ile jeszcze we mnie wiary,
ile jeszcze we mnie samym sił
na nowe dni, ile szans.
Ile jeszcze we mnie wiary,
ile jeszcze we mnie samym sił,
by dalej żyć w taki czas.
O szlag.... A ja właśnie jakoś w końcu dotankowałam odpowiednią ilość snu, słońca, ciepła... i jakoś w końcu przechodzi mi depresyjne załamanie wiosenne.
OdpowiedzUsuńA może ono na Ciebie przelazło??
Chyba że Masz przekaz podprogowy na blogu włączony...
OdpowiedzUsuńNie inne jest Źródło....
Jakie?...
OdpowiedzUsuńwysłałem na yoanah
OdpowiedzUsuń