Jeszcze na temat telewizorni, chociaż od ponad pięciu lat telewizor robi u mnie tylko za monitor do dvd i video, a repertuar znam tylko z zapowiedzi programowych na o2 i rzadkich "rzutów okiem" będąc tam, gdzie jest włączony...
Krągłość słów i zdań wypowiadanych w tymże okienku, przekłada się na miałkość i płaskość treści... Niczym walec po świeżym asfalcie...
Ja trochę oglądam, np. relacje sportowe na publicznej TV. Dla mnie to żenujące jak oni teraz żebrzą o ten abonament... dosłownie - żebrzą.
OdpowiedzUsuńDo Smurff:
OdpowiedzUsuńTeraz żebranina, a ja pamiętam kontrakty gwiazdorskie budzące zdziwienie, że taka biedna instytucja, a takie pieniądze płaci za taki niski poziom. Pamiętam wojnę cenową na rynku reklam i rezygnację z widzów mających wyższe oczekiwania kulturowe niż mydlane opery. Zrezygnowali ze mnie, a ja teraz zrezygnowałem z nich....